Czyste oczy Maryi promieniują miłością, która przenika w nasze serca i przelewa się w nie. Więź z Maryją towarzyszyła Ojcu Kentenichowi od wczesnego dzieciństwa. Miłość do Niej była inspirującą siłą jego życia w tak wielkim stopniu, że udzielała się innym. Miłość do Niej jest niesamowitą siłą nośną w życiu. Doświadczam tego każdego dnia ja, doświadcza tego wielu…
Pewien zakochany w Maryi mnich poradził swojemu przyjacielowi pozostałemu w świecie: jeśli chcesz się szczęśliwie zakochać i być pewien, że nie doznasz zawodu, to zakochaj się w Maryi!
Tak, Ona jest niezawodna!
Maj to miesiąc, który przez swą świeżość, tętniącą życiem przyrodę i jej pełny rozkwit mówi o miłości. Mówi mi o Maryi.
Przed oczyma mam właśnie Ją – NAJWIĘKSZĄ ZAKOCHANĄ, jaka kiedykolwiek żyła na ziemi, bo pokochała samą MIŁOŚĆ – Boga, który jest miłością.
Ona jest najwspanialszym obrazem Boga, najpiękniejszym Kwiatem ludzkości, za którym cała ziemia zaczęła w ciągu historii rozkwitać kolejnymi kwiatami tych, którzy jak Ona zakochali się w Bogu, z Niego czerpiąc codziennie świeżą miłość do swojego życia.
Chciałabym, żeby wszyscy odkryli i odkrywali co dzień na nowo Maryję.
Wielu odkryło Maryję w sanktuarium szensztackim. Zakochani w Maryi przychodzą tu, by z Nią się spotkać, kiedy tylko mają czas, niekiedy codziennie, jak pewne starsze małżeństwo. Wpatrują się w obraz Maryi w cichym dialogu, w Jej czyste oczy i adorują Jej Syna. Nabierają tutaj w swoje serca czystej wody miłości, codziennie na nowo, i z całej ich postawy, wzajemnych odniesień, spojrzeń, promieniuje czysta, świeża miłość, dojrzała, bogata w owoce, a zachowująca przy tym wiosenną moc rozkwitu, pełna maryjnego piękna… Wychodzą pozdrowieni przez Maryję i w pewnym sensie stają się Jej żywym pozdrowieniem.
Maryjo, pozdrów i nas! Pozdrów mnie!
Pozdrawiaj świat przez nas, przeze mnie, by każdy zakątek rozjaśniało Twoje spojrzenie i w sercach rozkwitał wieczny maj!