Siostra Maria Hroswitha Jochheim
Siostra M. Hroswitha urodziła się w święto Przemienienia Pańskiego, 6 sierpnia 1904 roku, w Ikenhausen, w Westfalii. Była najmłodszą córką spośród ósemki dzieci w rodzinie.
Kiedy poznała Szensztat?
Na początku lat dwudziestych [XX w.], przygotowując się do zawodu nauczycielki, w czasie swoich studiów na uniwersytetach w Bonn i Münster s. M. Hroswitha usłyszała o Związku Apostolskim z Szensztatu. Jeszcze jako studentka, w dniu 1 maja 1928 roku, wstąpiła ona do naszej wspólnoty, niespełna dwa lata po jej powstaniu. Po zakończeniu nowicjatu s. M. Hroswitha mogła kontynuować swoje studia. W tym czasie, w Münster, poznała Edytę Stein. Dlatego później napisała do Rzymu prośbę o jej beatyfikację.
Gdzie pełniła swoją posługę i jaką podejmowała pracę?
M. Hroswitha należała do pierwszej grupy sióstr, które w dniu 27 grudnia 1933 roku zostały przez ojca Kentenicha wysłane na misje do Republiki Południowej Afryki. Do 1942 roku udzielała lekcji w Cathcart, później (do 1943 roku) w McKay’s Nek. Pracowała także w swoim zawodzie, jako nauczycielka w Queenstown oraz służyła tam siostrom jako przełożona do 1949 roku. W trudnych i związanych z ubóstwem pierwszych latach pobytu naszych sióstr w RPA nie cofała się przed żadną pracą czy trudem, które były konieczne przy tworzeniu pierwszych misji.
Kiedy w 1947 r. o. Kentenich odwiedził RPA, zapytał ją, czy mogłaby przenieść się do innej części świata, do Stanów Zjednoczonych. W dniu 10 września 1949 roku przybyła wraz z dwiema siostrami z Republiki Południowej Afryki do portu w Corpus Christi (Teksas, USA), aby po raz kolejny rozpocząć nowy etap życia.
M. Hroswitha była przepełniona wielkim zapałem misyjnym i poświęciła wszystko dla realizacji naszego wielkiego posłannictwa w Kościele i w świecie. Była głęboko przejęta tą misją i posiadała wielki entuzjazm apostolski. Od września 1949 do 1967 roku pełniła funkcję przełożonej regionalnej w USA. Jej dążenia charakteryzowała niestrudzona gorliwość w pracy i apostolstwie oraz surowy duch ubóstwa. Pożegnalne Słowa pożegnania, wypowiedziane przez ojca Kentenicha do s. M. Hroswithy w Afryce Południowej: „Najpierw zbudujcie sanktuarium dla Matki Bożej, a potem Ona zbuduje Wam dom” były dla niej gwiazdą przewodnią i źródłem siły. Jego słowa się spełniły! Dziesięć lat po przybyciu do Teksasu, s. M. Hroswitha, wraz z małą Regią, mogła ofiarować Matce Bożej Sanktuarium Wdzięczności oraz dom dla Ruchu w Rockport-Lamar nad Zatoką Meksykańską.
Jaka była s. M. Hroswitha?
M. Hroswitha posiadała bogate zdolności intelektualne oraz praktyczne i bezinteresownie oddała je na służbę wspólnoty. Była bardzo pracowita i bardzo lubiła się modlić. Dzięki bogatej korespondencji mogła udzielić pomocy i pocieszenia wielu ludziom, modliła się też za nich. Przez wiele lat była ekonomką naszej wspólnoty w Teksasie. Była wychowawczynią w parafii, tłumaczką, prowadziła lekcje religii, języka i muzyki. Żadna praca nie była dla niej nieistotna albo zbyt trudna. Dopóki pozwalały jej siły, chętnie pracowała po kilka godzin w ogrodzie i często pomagała w kuchni przy przygotowywaniu warzyw. Szczególną radością była dla niej odpowiedzialność za Sekretariat Założyciela, za sprawę kanonizacji ojca Kentenicha.
Jedna z sióstr tak ją opisała:
„Była prawdziwą, wierną i wiarygodną Szensztacką Siostrą Maryi. Była przykładem wielkiej siły oraz wiary w Opatrzność Bożą, z wielką miłością i misyjnym zapałem służyła siostrom naszej wspólnoty oraz powierzonym jej ludziom.”