Belén
Hallo! Nazywam się Belén, mam 28 lat i pochodzę z Paragwaju.
W 2018 roku ukończyłam studia w dziedzinie logopedii. Lubię tańczyć, uprawiać sport, oglądać filmy i spędzać mile czas z przyjaciółmi. Ale najbardziej lubię rozmawiać z innymi i spędzać czas z rodziną.
Szensztat poznałam w wieku 10 lat, kiedy dołączyłam do grupy Apostołów Maryjnych. Nie do końca rozumiałam, jak to wszystko „funkcjonuje“, ale najbardziej podobała mi się możliwość dzielenia się i nawiązywania przyjaźni z dziewczynami w moim wieku. Z czasem zaczęłam rozumieć, że jest to atmosfera, która mi odpowiada i w której chcę wzrastać. Matka Boża zaczęła więc przygotowywać moje serce.
Podczas ostatnich lat studiów pojawiały się różne pytania, dotyczące mojego przyszłego życia. Początkowo były one związane z ukończeniem studiów, ale jedno pytanie prowadziło do drugiego i tak doszłam do centralnego pytania: czego chce Bóg, jakie Bóg ma zamiary wobec mojego życia?
Odpowiedź na to pytanie nie dawała mi spokoju przez długi czas. Bóg pukał do drzwi mojego serca, a ja Go ignorowałam.
To było jak zabawa w chowanego.
To pytanie było jakby uśpione w moim sercu i było męczące, ponieważ zamiast po prostu się do niego przyznać, walczyłam z nim, aby nadal żyć tak, jak żyłam, a to wymagało dużo siły.
Kilka spraw, które pomogły mi odpowiedzieć na to pytanie:
- Otwartość serca. Często zdarzało mi się, że zadawałam Bogu to pytanie, ale jednocześnie zamykałam się na Jego odpowiedź, ponieważ myślałam, że „kontroluję swoje życie“. Kiedy zdecydowałam się, aby dać Bogu przestrzeń, by On mógł okazać swoją moc, doświadczyłam Boga, który jest Ojcem i który chce dla mnie tylko tego, co najlepsze. Wtedy zdałam sobie jasno sprawę, że Ten, który pukał do drzwi mojego serca, chciał tylko ofiarować mi dar.
- Modlitwa. W modlitwie mogłam nawiązać dialog z Bogiem, chociaż często trudno było mi Go słuchać, czułam, że jakby „nadajemy na innych falach”. Nieustannie prosiłam, by dał mi łaskę zrozumienia Jego woli. Zastanawiałam się, czy moja droga będzie prowadziła do życia konsekrowanego czy małżeńskiego.
- Otrzymać zachętę do odpowiedzi. Poczułam spokój, gdy w końcu mogłam wypowiedzieć to słowo. To jednosylabowe słowo, które jest tak proste i krótkie, ale jednocześnie tak ważne: TAK.
Dlaczego wybrałam Siostry Maryi?
Kiedy odkryłam, że wolą Boga jest, abym poświęciła Mu swoje życie, nie miałam wątpliwości, że powinno się to stać we wspólnocie Sióstr Maryi. U sióstr widzę, jak każda z nich na swój charakterystyczny sposób stara się odzwierciedlać Maryję i ukazywać Ją światu.
Zachęcam do otwarcia się na Boże prowadzenie i przeżywania tej przygody miłości,