„Nawet bardzo krótka piosenka może rozświetlić wiele ciemności“
(św. Franciszek z Asyżu)
W „pokoju Emilii“ w Kösching mieszkają siostry, które już sobie same nie radzą w życiu codziennym i potrzebują pomocy. Jest mi dane im towarzyszyć.
Po południu lubimy sobie usiąść na korytarzu, w kąciku, przeznaczonym do czytania. To miłe miejsce, tylko trochę mało oświetlone. W pewnym momencie ktoś wpadł na pomysł, żeby postawić tam dużą świetlówkę. To dało początek naszej godzinie śpiewu. Było to tuż przed Adwentem. Śpiewanie sprawia siostrom tyle radości, że teraz nie może go zabraknąć. Najpierw śpiewałyśmy pieśni adwentowe i bożonarodzeniowe z zielonych śpiewników, w święta maryjne śpiewałyśmy z niebieskich śpiewników, a obecnie przyszła kolej na czerwone śpiewniki, które zawierają stare pieśni ludowe i pielgrzymkowo-wędrowne, a także popularne pieśni wieczorne.
W ciągu dnia często pada pytanie, kiedy będzie czas na śpiewanie. Śpiewamy zawsze o tej samej porze, pół godziny przed kolacją. Niektóre siostry przychodzą już dużo wcześniej, żeby nie przegapić tego czasu.
Zaletą naszego czasu śpiewu jest to, że sprawia on siostrom radość i naprawdę je relaksuje. W drodze na kolację i po niej, w jadalni jest zazwyczaj bardzo wesoło. Nie chciałybyśmy zrezygnować z tej godziny śpiewu, ponieważ ma ona pozytywny wpływ na życie wspólnotowe, a siostry są bardziej spokojne. Nawet te, które nie mogą już włączyć się w śpiew, czują się dobrze w tym czasie i są zadowolone.
Kiedyś, kiedy miałam swój dzień skupienia, o tej porze, kiedy zawsze śpiewamy, rozległo się pukanie do moich drzwi, a przed nimi stanęła siostra, która jeszcze porusza się za pomocą chodzika, i powiedziała, że wszystkie już są, tylko mnie jeszcze nie ma. Wywołało to mój uśmiech, bo siostry zwykle mają problem z zapamiętywaniem, ale czas śpiewu trafił do ich głów i serc. Na szczęście pogodziły się z tym, że tego dnia nie byłam obecna.
Ostatnio po śpiewie jedna z sióstr powiedziała: „Jak to dobrze, że potrafimy tak pięknie śpiewać dla siebie”. Teraz już wiemy, że śpiewamy nie tylko dla siebie, ale otrzymujemy także echa od innych sióstr, które cieszą się, że słyszą w domu nasze pieśni.