Szensztackie Siostry Maryi w Centrum Marienland na Górze Szensztat co roku świętują Boże Narodzenie wspólnie ze swoimi współpracownikami. W tym roku uroczystość przypadła w bezpośredniej bliskości świąt Bożego Narodzenia, w dniu 17 grudnia 2017 roku.
Marienland – Centrum i drugi dom
Centrum Marienland znajduje się w bezpośredniej bliskości najważniejszych dla międzynarodowego Ruchu Szensztackiego miejsc: Prasanktuarium i Kościoła Adoracji, razem ze znajdującą się w nim kaplicą Założyciela, w której mieści się grób Założyciela, ojca Józefa Kentenicha.
Dla wielu członkiń żeńskich wspólnot Ruchu Szensztackiego Centrum Marienland, jako dom ich wspólnotowych spotkań, jest drugim domem. W czasie różnego rodzaju wspólnotowych dni, szkoleń czy rekolekcji panie mogą tutaj na nowo czerpać siłę do życia codziennego. Do centrum przybywa także wiele innych osób i grup. Niezależnie od tego, czy przyjeżdżają tutaj, by osobiście odpocząć, czy uczestniczyć w szkoleniu – współpracownicy Centrum starają się pomagać, aby wszyscy goście czuli się w naszym domu dobrze i otoczeni troską.
Wdzięczność dla pracowników
Dla Sióstr Maryi ta uroczystość jest dobrą okazją, by 30 pracującym tutaj osobom wyrazić wdzięczność za ich służbę oraz podzielić się duchowością Szensztatu i radością wiary.
Świętowanie Bożego Narodzenia w Roku Ojca Kentenicha
Uroczystość rozpoczęła się nabożeństwem w udekorowanej już świątecznie kaplicy domowej. Nasi pracownicy mogli w tym czasie otworzyć swoje serca przed Dzieciątkiem w żłóbku oraz przedstawić Mu swoje troski i radości. Mogli Je także zaprosić, by w Boże Narodzenie na nowo narodziło się w ich sercach. W Roku Ojca Kentenicha, który Ruch Szensztacki obchodzi z okazji 50. rocznicy śmierci swojego Założyciela, ojciec Kentenich niejako sam „przemówił” do zgromadzonych. Dlatego w czasie nabożeństwa każdy uczestnik mógł wylosować karteczkę z jego cytatem. Zdumiewające było, gdy wielu dzieliło się później, że zdanie, które im przypadło, jest bardzo trafne w ich osobistej sytuacji życiowej albo jak dzięki tej wypowiedzi otrzymali odpowiedź na pytanie, które już od dłuższego czasu sobie zadawali. Dla niektórych było to już właściwie przejście do najważniejszego punktu uroczystości.
Duże wrażenie na uczestnikach wywarł także krótki film, ukazujący trzy ostatnie lata życia ojca Kentenicha na Górze Szensztat. Piękne było dla nich odkrycie, że ojciec Kentenich spotykał się z tak wieloma ludźmi.
Wspólnie świętować to cieszyć się sobą nawzajem
Po tak obfitym „pokarmie duchowym” nadszedł czas, by przejść do pięknie udekorowanej jadalni. Przy kawie i cieście oraz kilku innych dobrych potrawach szybko nawiązały się interesujące rozmowy, a siostry i pracownicy cieszyli się wspólnie i sobą nawzajem.